poniedziałek, 22 czerwca 2015

Pomalowałam

sobie ściany.
Już wyjaśniam.
Mam z pokoju dziennego (bardziej pasuje mi niż "salon")
wyjście na pierwsze piętro kręconymi schodami.
  I każdy wchodząc na górę  zazwyczaj chwyta
nie poręcz z lewej strony, a ściankę z prawej.
Ścianka była pomalowana na biało.

Często ze śladami takiego podtrzymywania się musiałam walczyć.
 Wymyśliłam więc, że muszę zamalować ją, aby zamaskować "łapki".
I aby było w miarę ciekawie, wymyśliłam takie coś:















I jeszcze widok z dołu:


Bardzo trudno było mi uchwycić malowidła w całości,
bo w przejściu jest bardzo wąsko, ale myślę, że nieźle udało mi się pokazać moją pracę.









4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Świetny pomysł! Kalie na ścianach prezentują się bardzo interesująco :)

Anek73 pisze...

Ciekawie :)

Sabcia pisze...

Pomysł świetny...Wyszło pięknie. Pozdrawiam

agajka pisze...

Świetne! Masz talent. :-))